strona główna | Kontakt | Redakcja | Misja | Galeria zdjęć | Mapy | Linki | Pomagają nam | Wasze relacje | Listy Czytelników |
Twój pierwszy rejs po Wiśle w rejonie Warszawy
Żeglowanie na Wiśle w rejonie Warszawy praktycznie zanikło po wybudowania atrakcyjnego dla żeglarzy akwenów - Jeziora Zegrzyńskiego i Zalewu Włocławskiego. Obecnie rejsy jachtami ograniczają się do pływania na silniku i wyjatkowo - pod żaglami, przeważnie na mniejszych jednostkach (omegi, oriony itp.). Z reguły są to rejsy tranzytowe jachtów które zimowały na warszawskich przystaniach i przepływają na Jezioro Zegrzyńskie. Żeglujących regularnie po Wiśle na żaglach z pewnością policzylibyśmy na palcach i to jednej ręki, choć czasem zdarzają się rejsy zorganizowane wiekszych grup (np. harcerskich drużyn wodnych). Dużo więcej można spotkac jednostek motorowych.
Rejs rzeką to trochę pomieszanie żeglowania ze spływem kajakowym, z przewaga tego drugiego. Bardzo często warunki nie sprzyjają płynięciu pod żaglami - a to wiatr jest zbyt słaby, to znowu utykamy na płyciznach, lub spłycenia wybijają nam do góry płetwę sterową, albo przed nami most i musimy kłaść maszt. To wszystko sprawia, że pływanie pod żaglami jest dużo bardziej uciążliwe i trudne, niż na pobliskim Jeziorze Zegrzyńskim. Dlatego wyjście na Wisłę bez sprawnego silnika przyczepnego zdecydowanie odradzam. Taki rejs będzie przyjemny i bezpieczny wyłącznie dla doświadczonych w pływaniu Wisłą wodniaków, którym nie spieszy się z powrotem do pracy i maja odpowiedni zapas czasu.
Zapewnienie manewrowości jachtu na pagajach jest możliwe jedynie na niewielkich jednostkach i wymaga sporego wysiłku, aby na przykład przepłynąć z jdnego brzegu na drugi bez utraty wysokości (tzw. promowanie), lub utrzymać jacht względem brzegu na pożądanej wysokości (tzw. stójka). Z pewnością dwa pagaje nie wystarczą do takich manewrów, na jachtach większych od Beza, Foki czy Oriona. No może uda się taka sztuka na Antili 22 czy Sasance 620, ale dodatkowa para pagajów może okazać się wtedy potrzebna. Dlatego prędzej czy później - a raczej prędzej - dojdziemy do wniosku że bez silnika przyczepnego sobie nie poradzimy. Im większy jacht, tym więcej trudności w spychaniu go z mielizny, manewrowaniu, pracy pagajami.
Halsowanie pod żaglami pod silny prąd rzeki możliwe jest tylko przy silnym wietrze. Wisła w rejonie Warszawy poprzecinana jest mostami. Większość współcześnie budowanych i dostępnych jachtów żaglowych ma maszty, których wysokość wymusza ich kładzenie pod mostami i większością linii energetycznych. Susza hydrologiczna spowodowała dramatyczny spadek poziomu wody w rzece, rozległe płycizny. W lecie 2016 roku nie można było na przykład wpłynąć do przystani YK Polskiego w Warszawie.
Rzeka w rejonie Warszawy oznakowana jest standardowymi bojami - czerwonymi bakenami i zielonymi stożkami, oczywiście zgodnie z zasadami szlak prowadzi z prądem w dół rzeki. Przy płyciznach tworzą się wiry i zwary (marszczenie przepływającej wody spowodowane przeszkodami lub spłyceniem). Podobnie poprzeczne ostrogi regulacyjne zazwyczaj można zauważyć (choć nie zawsze) po wodzie burzącej się po przepłynięciu nad ostrogą.
Brak dostępnych portów i przystani z pewnością spowodowany jest także brakiem popytu. Bezpieczne przystanie zlokalizowane są w Porcie Czerniakowskim. Jest stąd relatywnie blisko do miasta i można tu bezpiecznie zostawić jacht na dłuższy postój (pomosty pływające, nie ma prądu rzeki). Dalej w górę rzeki możemy zacumować jeszcze w Warszawskim Klubie Wodniaków (daleko do miasta).
Warto wiedzieć, że pływający Wisłą żeglarze i wodniacy za najbardziej ciekawy i atrakcyjny odcinek uważają Wisłę od Zawichostu do Włocławka, zwany Doliną Środkowej Wisły. Tu mamy do czynienia z dziką, wielką rzeką, szerokimi rozlewiskami, wielkimi wyspami.
Pamiętaj! Na jachcie musi być sklarowana i przygotowana do rzucenia kotwica!
Niebezpieczeństwa i utrudnienia na Wiśle Warszawskiej to:
- kamienie na odcinku od Śluzy im. Tillngera na Żeraniu do Mostu Gdańskiego
- naturalne przeszkody spływające z nurtem (pnie drzew, gałęzie);
- zrujnowane i niewidoczne pod wodą ostrogi;
- silny prąd utrudniający pływanie pod żaglami;
- liczne mosty wymuszające kładzenie masztu na większości nowoczesnych jachtów;
- rozległe płycizny i regularnie bardzo niskie stany wody w rzece, które utrudniają żeglugę czy to na żaglach czy na silniku;
- niskie stany wody powodują również ogłaszanie komunikatów o zamknięciu szlaku żeglownego (wtedy można płynąć na własne ryzyko, ale np. nie dostaniemy odszkodowania w razie uszkodzenia jachtu)
- mało przystani zapewniających bezpieczny postój z odpowiednią infrastrukturą.
Warto przeczytać
Powyższe uwagi nie miały na celu zniechęcić Was do żeglowania na Wiśle. Jeśli jednak ma to być coś więcej, niż przepłynięcie na silniku z położonym masztem, na trasie z Jeziora Zegrzyńskiego przez Kanał Żerański - do jednej z przystani w Warszawie, warto wziąć pod uwagę wszystkie przestrogi i odpowiednio przygotować się do takiego rejsu. Co w zamian? Rejs ostatnią dziką rzeką Europy, niesamowite krajobrazy, czysta woda przyroda na wyciągnięcie ręki. Co prawda (złośliwi?) zwolennicy uregulowania Wisły nazywają ją "ostatnią zdziczałą rzeką Europy", ale to już zupełnie inna historia.
Piotr Salecki (2016)
- 3333 odsłony